wtorek, 14 kwietnia 2015

Rozdział 9

W studiu była bardzo napięta sytuacja. Kendall nie chciał być Bad Boy'em natomiast reszta zespołu niczego bardziej nie pragnęła ale pogodziła się z tym, że to nie będą oni. Rozmawiając a raczej kłócąc się na wszystko i wszystkich  Grifin poprosił Gustavo do gabinetu.
Gustavo - Kendall bardzo się buntuje. Widać, że nie zbyt mu to pasuje. Może nie naciskajmy.
Grifin- Gustavo.. Ja chce mieć Bad Boy'a w zespole i ma nim być.. Dlaczego ja na to wcześniej nie wpadłem. Przecież możemy mieć innego złego chłopca. To nie musi być Kendall choć bym nie narzekał. Wynajmiemy Bad Boy'a. A raczej nowego członka zespołu. - powiedział bardzo stanowczo
Gustavo - Chłopakom to się nie spodoba! - mężczyzna nie znał chłopców jakoś strasznie długo ale zżył się z nimi i traktował ich jak swoich synów chociaż za bardzo tego nie okazywał.
Grifin - Co mnie to.. Ma się spodobać i już!
Gustavo - Ostrzegałem. Ale jesteś moim szefem więc nie będę się z tobą kłócić.
Grifin - Nie tylko twoim szefem. Ale również szefem wszystkich szefów. - powiedział po czym wyszedł z gabinetu bez słowa z tą bardzo przechwalską miną. Chłopaki i Kelly byli przed biurem czekając na jakąś odpowiedz w kwestii Bad Boy'a. Nagle do Rock Rekord weszła Katie.
Katie - Kto umarł ? - zapytała gdy zauważyła, ze wszyscy siedzą w ciszy.
James - Big Time Rush.
Katie - Nie rozumiem..
Kendall - Chcą w zespole Bad Boy'a. Ii niby ja mam nim być.
Carlos - Nie wiem dlaczego ale mam wielką ochotę na Corn Dogi! Wy też?
Wszyscy - Nie!!!
Katie - Bad Boy. Brzmi fajnie.
Kendall - Ale nie jest!
Katie - Jaki zadziorny. Już rozumiem dlaczego jego chcecie na bad Boy'a a nie takiego James'a.
James - Nie przeginaj!
Kelly - Jakim cudem wy możecie być tacy spokojni?
Kendall - Spokojnie to tylko rozmowa z Gustavo.
Kelly - Wy nic nie rozumiecie. ta rozmowa może bardzo wiele zmienić.
Logan - W jakim sensie zmienić?
Kelly - A w takim, że Grifin może sobie rozbić ten zespół i rozpocząć waszą karierę solową lub dodać bądź odjąć jakiegoś członka. Jest nieprzewidywalny!
Logan - No to trochę słabo.
James - Trochę... - Wtedy z gabinetu wyszedł Grifin i bez słowa wyszedł z posesji następnie wyszedł Gustavo.
Gustavo - Pieski mam dla was nową piosenkę. Piosenka związana z miłością od pierwszego wejżenia.
Logan - Jaki ma tytuł?
Gustavo - "Young Love". Tutaj macie tekst. Wyuczyć się go na pamięć i poczuć tą piosenkę jakby samemu przeżyło się tą historię. Zrozumiano?!
Kelly - A co z Bad Boy'em?
Gustavo - Słuchajcie. - I wtedy do studia wszedł Wany- Wany. Bad Boy zespołu Big Time Rush. - Szybki jest. - powiedział po cichu.
Logan - Kto to?
W-W - Jestem Wany - Wany. Wasz numer Jeden!
Kendall - Chyba raczej numer 5. Wiesz co to jest piąte koło u wozu?
W-W Teraz to przesadziłeś ty telepało !
Kendall  - Założę się, ze nie wiesz co to znaczy. - Wtedy wszyscy spojrzeli na siebie i potwierdzili słowa Kendalla.
Logan - Wiec ty jesteś naszym 'nr. 1'. Czyż nie? Wyjaśnij nam to lepiej aby nie było więcej sprzeczek.
W-W - To może ja Wam powiem słowo a Wy od razu skumacie. Bad Boy. Mówi Wam to coś?
Kelly - Ty jesteś Bad Boy'em zespołu Big Time Rush?
W-W - Tak kobieto! Czekoladko. A teraz wybaczcie. Ale idę do nowego domu. Do Palm Woods gdzie dostałem pokój nad moimi kochanymi członkami zespołu. Życzę NIE przespanej nocy! - powiedział po czym wyszedł.
James - Czy tylko ja go nie lubię?
Logan - Uwierz, James. Nie jesteś jedyny.
Gustavo - Ja też już chłopaka nie lubię.
Kelly - Nazwał mnie czekoladką?
Kendall - A to rasista!
Kelly - Wybaczcie mi na chwilkę. - powiedziała przez zaciśnięte zęby odwracając się napięcie po czym chwyciła wazon stojący na stoliku i rzuciła nim o ziemie. - Już. - powiedziała odwracając się w naszą stronę.
Gustavo - Do domu pieski. - powiedział wracając do swoich spraw. - Nowy Hit sam się nie napisze.

W tym samym czasie w Palm Woods. W-W już zdobył dużą popularność. Dzieciaki z Palm Woods się go bały i nie zadzierały z nim. Flirtował z wieloma dziewczynami. Ale szczególną uwagę Wany'a przykuły Jo i Camil.

Jo..
Ogh.. Ten W- W działa mi na nerwy. Pogwizduje na mnie i dziwnie się do mnie odzywa. Cami też się czepił. Biedactwa z nas dwa. Musze się Kendallowi poskarżyć i.. Ale jestem mądra. Kendall będzie zazdrosny. O W-W! Już ja o to zadbam. O idzie.. Patrzy w moim kierunku. Mam farta, że W-W idzie w moim kierunku.
Jo - Tak W-W. Oczywiście, że tak. Bardzo chętnie. - powiedziałam głośniej aby zwrócił na mnie uwagę. Jak też zamyśliłam tak też się stało. Podszedł bliżej.
W-W - O co chodzi kicu?
Jo - Udawaj, że wiesz. - powiedziałam ciszej.

Kendall - Nie wierzę. Jeszcze mi Jo podrywa. Umówili się na randkę. Nie miałem pojęcia, że gustuje w Bad Boy'ach. Wtedy to bez zastanowienia bym się zgodził. może nie jest za późno. Ale nie miałem pojęcia, że złamane serce aż tak boli. Mozę i złamane doszczętnie nie jest ale ukucie poczułem. Wtedy zauważyłem przechodzącego Carlosa. Krzyknąłem za nim a on podszedł do mnie.
Kendall - Nie widziałeś może tej kredki do oczu którą od Kelly dostałem?
Carlos - Nie a co?
Kendall - Potrzebna mi jest.
Carlos - Pewnie twoja mama ma to Ci pożyczy.
Kendall - A no tak. Dzięki
Carlos - Polecam się na przyszłość. - poszedł. Spojrzałem ostatni raz na Jo i W-W. I zrobiło mi się niedobrze więc ruszyłem do naszego mieszkania. Zanim wszedłem do windy usłyszałem, że ktoś mnie woła. To była Camil.
Cami - Kendall! Widziałeś Loganita?
Kendall - Pewnie i to wiele razy!
Cami - Ja poważanie pytam!
Kendall - Pewnie jest w mieszkaniu i leży przed telewizorem.
Cami - Super. A ty gdzie idziesz? - zapytała a ja spojrzałem na rozmawiających W-W i Jo.
Kendall - Jak najdalej z tond. - Cami chyba się zoriętowała bo spojrzała tam gdzie ja wcześniej.
Cami - Rozumiem. To boli, wiem.
Kendall - Dla jasności ona mis ie nie podoba!
Cami - Ja nikomu nie powiem  tym bardziej Jo. Spokojnie.
Kendall - Dzięki. - I wsiedliśmy do Winy i pojechali do naszego mieszkania. W poszukiwaniu Logana.

środa, 8 kwietnia 2015

Rozdział 8

Logan..
Rozmawiałem z Cami jeszcze trochę aż zawołał nas Gustavo. Wszyscy grzecznie pokierowaliśmy się do jego gabinetu. I wtedy zaczęło się kazanie.
Gustavo - Psy! Grifin mówi, że temu zespołowi czegoś brakuje! A mnie to strasznie wkurza bo muszę Wam powiedzieć, że od teraz któryś z Was zostanie Bad Boy'em. 
Logan - Że jakim boy'em?
Kelly - Bad Boy. Taki ktoś w stylu złego chłopca.
James - A po co nam Bad Boy?
Gustavo - Się Grifina zapytaj! On wymyślił jakiegoś Bad Boy'a.
Kendall - Gustavo sorry wielkie ale jakoś nam się nie widzi być jakimś durnym Bad Boy'em!
Kelly - Kendall my to wiemy. Ale Grifin jest szefem wszystkich szefów. Chce mieć szopa pracza ja muszę iść do sklepu zoologicznego i go mu załatwić! Chce mieć nowy wystrój biura muszę jechać do sklepu meblowego i kupić to co on chce! Chce mieć Bad Boy'a muszę mu go załatwić.
James - Ale nikt nie chce nim być.
Carlos - A dajmy, że będzie ten Bad Boy. To kto nim będzie?
Gustavo - Kendall.
Kendall - Co?!
James - Jak to on?! On jest jak owieczka!
Kendall - Jak zaraz złamię twój głupi grzebyczek to wtedy dostaniesz owieczkę ty.. Lalusiu!!
Gustavo - Widzicie. Idealny materiał na Bad Boy'a. Pyskuje zawsze się odpowiada i robi to co chce!
Kendall - Ja nie chce być Bad Boy'em!

Gustavo - To ja może inaczej to powiem. Bad Boy zgarnia największe pieniądze, naj ładniejsze laski i naj fajniejsze fury!
James/Carlos/Logan - Nie! Ja będę Bad Boy'em. Patrzcie jaki jestem zły!
Kelly - Bardzo źli jesteście! No strasznie. - Kelly podeszła do Kendalla i podała mu kredkę do oczu, czarną. - trzymaj. Naucz się ją malować. I jutro zapraszam do studia całego w czarnych ubraniach i strasznie złym nastawieniu do życia.
Kendall - Ta jasne. Może jeszcze czarną szminką się pomaluje i paznokcie tez na czarno se sprawie!
Kelly - gdybyś mógł było by fajnie.
Kendall - To był sarkazm!!
James - Ale ty to masz farta owieczko.
Kendall - Jeszcze słowo. I wtedy to na prawdę..
Gustavo - Bad Boy.
Kendall - Kurcze!

Następnego dnia.
Do studia dziwnym trafem weszli chłopcy przebrani za Bad Boy'ów. Ale Kendall tego nie zrobił.  To było do przewidzenia, że chłopaki będą chcieli być Bad Boy'ami gdyż łączyły się z tym same fajne przywileje. Chcą mieć Bad Boy'a to dostaną 3 ale nie Bad Boy'ów ale Bad głąbów jak ich zaczął zwać Kendall.
Gustavo - A co to za banda oszołomów?
Kendall - chcą być Bad Boy'ami.
Kelly - To słodkie, że się tak zachęcili. Ale my chcemy tylko jednego.
Kendall - Mówiłem, że wyglądają idiotycznie.Logan - Ty lepiej spójrz na siebie ty! Ty.. Nie Bad boy'u!
James - Właśnie!
Carlos - Wy lepiej patrzcie na mnie! - powiedział zakładając kask i następnie łapiąc za deskę i waląc ją o głowę przez co podzieliła się na dwie części.
Gustavo - Czyli potwierdzone.
James - Tak Owieczko! Teraz ja jestem Bad Boy'em!
Kendall - Jak mnie nazwałeś? - powiedział przez zaciśnięte zęby.
James - Owieczka. - I wszyscy się cofnęli.

Kendall - Przegłeś pałkę, przegłeś! - powiedział i rzucił się na niego. Wtedy do wytwórni wszedł Grifin.
Grifin - Czyli Bad Boy dobrze się pisuje.
Kendall -Nie będę żadnym Bad Boy'em! - powiedział schodząc  z pleców przyjaciela.


Gustavo - Widzisz jaki dobry materiał. Buntuje się przed zostaniem Bad Boy'em. Idealny Bad Boy.
Logan - No trudno. Kendall jest Bad Boy'em. Ja idę bo muszę iść do Cami i.. Musimy skosić trawnik.