środa, 18 marca 2015

Rozdział 8 ZAPOWIEDŹ

Logan.. ♥
Próba poszła wręcz genialnie. Wyszedłem chyba dobrze bo Cami nie śmiała się ze mnie. Nie to, że czasem tak robi ale.. Nic nie mam na swoją obronę. Kocham Cami! Jest urocza, słodka. I ma prześliczny uśmiech. Ideał dziewczyny. O właśnie idzie do mnie.
Cami -  Świetny byłeś. Nie miałam pojęcia, ze tak dobrze śpiewasz. 
Logan - Dzięki. Ale dobrze śpiewałem tylko z jednego powodu. - powiedziałem bardzo podejrzliwie 
Cami - Z jakiego?
Logan - Bo ciągle  patrzyłem na ciebie. Ty dajesz mi taką wielką energię.
Cami - Oo.. Jesteś uroczy! Dawaj no miśka! - i przytuliliśmy się - A co do miśków.. Trzeba by 
Carlosowi znaleźć dziewczynę. Bo przecież jest uroczy, szczery i dobrze gotuje. Normalnie chłopak idealny - I wtedy nie wytrzymałem.. Wybuchłem śmiechem. - Co, co cię tak bawi?
Logan - To co przed chwilą powiedziałeś.
Cami - Oj proszę Cię. dlaczego śmiejesz się ze swojego kumpla.
Logan - James mnie nauczył.
Cami - To się od ucz!
Logan - Jeszcze, żeby to było proste.
Cami - Więc wytłumacz mi  dlaczego  śmiejesz się z Carlosa...
Logan - Skarbie Carlos jest totalnym przeciwieństwem od tego co powiedziałaś przed sekundą. - Cami zrobiła zdziwioną minę - Ponieważ, Carlos jest uroczy tylko przy ludziach ale tak na prawdę to straszna świnia, szczery do bólu.. Opowiadał kiedyś przy dziewczynie jak.. Miał biegunkę. A z tym gotowaniem to bym się wstrzymał bo przecież od czegoś go ta biegunka złapała.
Cami _ Ee.. Trochę nie wiem co powiedzieć.


ZAPOWIEDŹ 8 rozdziału gotowa. Teraz tylko czekamy na rozdział :P 

niedziela, 15 marca 2015

Rozdział 7

Jo ..♥
Ogh.. Myślę sobie aż za dużo! No bo kto normalny by się umówił z taką dziewczyną jak ja? Nikt! Ale ja jestem głupia. Dobra.. Idę zaniosę mu te jego owocowe owocusie i spadam jak najszybciej. Mam zbyt bujną wyobraźnię. Zapukałam do drzwi i usłyszałam oschłe "Wchodź" . Skąd wiedział, że to ja? Otworzyłam drzwi i weszłam do środka. Odwrócił się i spojrzał zaskoczony.
Jo - No co?!
Kendall - Nic.. Co Cię do nas sprowadza?
Jo - Właściwie to twoja osoba.
Kendall - Moja osoba?
Jo - Bo mam coś dla ciebie.
Kendall - Co masz...
Jo - Nie bój się. Nie mam niczego co mogła by Cię oszpecić. Ale co do twoich zębów to nie mam gwarancji. Trzymaj. - powiedziałam podając mu owocusie.
Kendall - O dzięki. James miał mi je przynieść ale jak wiem, ze to ty to będą fajniej smakować. Dzięki.
Jo - Proszę bardzo. - I wtedy Kendall dostał Sms'a.
Kendall - Masz może ochotę iść z nami na próbę o 19:00?
Jo - Ja?
Kendall - Tak. Ty!
Jo - Em.. Chętnie.
Kendall - Spoko to bądź o 19:00 przed Palm Woods to podjedziemy całą ekipą pod Rock Rekords.
Jo - Spoko. To ja ten. No już lecę. Pa.
Kendall - Na razie. - I wyszłam. No nie wierzę. To chyba sen. Chłopak który mi się podoba zaprosił mnie na próbę. To nie randka ale kto wie.. Może kiedyś to będzie właśnie randka. O ja Cię! ♥


Kendall..♥
Normalnie to bałem się zaprosić Jo gdzie kol wiek ale zaryzykowałem bo dostałem Sms'a , że jak chcę to mogę wziąć ze sobą osobę towarzyszącą na próbę. Więc od razu wpadło mi do głowy aby Jo zabrać ze sobą. Będzie fajnie. Abym się nie zbłaźnił Bo chyba oszaleję. O kurczę nie pomyślałem o tym, ze to próba z widownią i, że pomylić się nie mogę. A jak Jo zobaczy moja porażkę! Powie wszystkim dzieciakom w Palm Woods i moja reputacja na tym się zakończy. Wtedy do po mieszkania wparował Logan.
Logan - Nie uwierzysz..
Kendall - No nie uwierzę.
Logan - Mówię poważnie. Camill mówi, że jestem nad pobudliwy. A Ona to co?! Miss spokoju?!
Kendall - Nie chce Cię obrażać. Broń Boże. Ale jesteś troszeczkę nad pobudliwy w pewnych kwestiach.
Logan - No ciekawy jestem w jakich!
Kendall - A w takich, że wybuchasz bez powodów. Panikujesz przez co stajesz się wredny i atakujesz wszystko co ktoś powie. Dla przykładu teraz mnie zaatakujesz.
Logan - No Kendall! Widzę, że mnie nie doceniasz! Ty też jesteś nad pobudliwy gdy coś nie idzie po twojej myśli albo jak nie wychodzi właśnie twoja myśl!
Kendall - Nie no.. Jak masz mnie obrażać to daruj sobie.
Logan - Dobra.Daruje. Bo ja nie jestem wredny.
Kendall - No właśnie... Nie zgodził bym się.
Logan - Skończ!
Kendall - Spoko! - Wkurzony wyszedłem. Ale zapomniałem telefonu. I wróciłem d o mieszkania. - Telefonu zapomniałem. - I złapałem za telefon. Zbulwersowany wyszedłem. Ale zatrzymałem się i pomyślałem, że kłótnia nie jest nam teraz potrzebna. Nie mogę się niczym przejmować bo mi nic nie wyjdzie. Pokłócę się z nim po próbie. _ Więc wróciłem do mieszkanie. Logan spojrzał na mnie tak dziwnie. - Słuchaj Logan.. Przepraszam. Jestem ważniakiem! Lubie stawiać na swoim i denerwuje się jak coś mi nie wychodzi. Przepraszam.
Logan - Ja też jestem ciut nadpobudliwy. 
Kendall - Ciut..
Logan - Nie przeginaj!
Kendall - Okey. Przepraszam.
Logan - Przepraszam.
Kendall - No.. To teraz idę nad basen.

Narrator..♥
Każdy z członków BTR był gdzie indziej. Logan oglądał telewizję, Kendall był nad basenem, James na siłowni a Carlos - Flirtował z Jenifer-kami, które dawały mu kosza. Była 18:40 . Zostało 20 min do próby. Btr spotkało się przed Palm Woods i czekała na swoich gości. James zaprosił Emile. Logan Camil, Kendall - Jo a Carlos Pioruna.
Kendall - Koniecznie musimy Ci znaleźć dziewczyna Carlos.
Dziewczyny pojawiły się minutę później. Limuzyna podjechała a wszyscy do niej wsiedli. Podczas jazdy rozmawiali i śmiali się w najlepsze. Gdy dojechali wysiedli z limuzyny i ruszyli ku wejściu do Rock Rekords. Emili, Camil, Jo i.. Piorun usiedli za szybą gdzie znajdował sie już Gustawo, Keri i Grifin. 
Muzyka zaczęła lecieć a chłopcy wyszli jeden za drugim. Piosenka którą musieli wykonać to "Boyfriend". Jo nie mogła spóścić wzroku z Kendalla. Natomiast Kendall bał się spojrzeć na Jo. Bał, że się pomyli. Bardzo się denerwował. Ale w jego głosie słychać było pewność siebie. James poznał Emille dzisiaj rano i zaprosił ją od razu nie wiedząc nawet o tym, że mógł by to zrobić. Logan wraz z Camill się pokłócili gdyż Camill uważa, że Logan jest  nad pobudliwy ale wpadli na siebie gdy Logan wychodził z windy i pocałowali  się od razu. A Carlos.. On zaporsił Pioruna bo.. Właściwie nie wiem dlaczego to zrobił. Pewnie dla tego, że Jeniferki nie chciały.

niedziela, 1 marca 2015

Rozdział 6

Logan
Byłem w domu. Nudziło mi się niezmiernie. Nagle do mieszkania wpadli Kendall i Carlos. Moją uwagę przykuła rozwalona warga Kendalla.
Logan - Co Ci się stało Kendall?
Kendall - Długo by opowiadał.
Logan - Spoko. 
Carlos - A ty co robisz?
Logan - Nudzę się! Poróbmy coś!
Carlos - To może pójdziemy nad basen?
Kendall - Idźcie. 
Logan - A ty nie idziesz? Może będzie Jo...
Kendall - To niech sobie bywa. Chce sobie pooglądać telewizję.
Carlos - Spoko. 
Razem z Carlosem wybraliśmy się nad basen. Zdziwiło mnie, że Kendall nie poszedł z nami ale spoko. Chce sobie posiedzieć na telewizji.
Logan - Co jest z Kendallem?
Carlos - A wiesz, że nie wiem. Jakoś tak się zamknął w sobie. Dziwne to jest.
Logan - Nawet bardzo.
Carlos - Może to przez Jo?
Logan - A z jakiej racji to by była wina Jo ?
Carlos - Może się w niej zakochał ale boi się, że wyśmieje go jak jej powie co czuje.
Logan - Wow. Aż dziwne, że te słowa wydobyły się z twoich ust. Ale spokojnie skoro to o to chodzi to szybko to załatwimy. - Wyciągnąłem telefon i zadzwoniłem do Gustavo. 
Gustavo - Czego?
Logan - A może by tak hej o co chodzi?
Gustavo - Czego?
Logan - Gr.. Możemy dzisiaj na próbę za prosić moje dwie koleżanki? Bardzo proszę.
Gustavo - Dobra.
Logan - Oj no proszę. Wiem, że .. Zaraz? Czy ty się zgodziłeś?
Gustavo - Tak. Wtedy przełamiecie lody i nie będziecie się bać i wstydzić wystąpić. Jakie to dziewczyny?
Logan - O  moja Camille i Jo Kendalla.
Gustavo - Czy Kendall wie o tym?
Logan - Yy.. Oczywiście, że tak. Czemu pytasz?
Gustavo - Bo ostatnio mówiłeś aby na próbie nie było nikogo z zewnątrz.
Logan - Nie pamiętam. To jak? Kiedy próba?!
Gustavo - O godzinie 19:00 w Rock Rekords. 
Logan - Spoko. Pa i dzięki.
Gustavo - Proszę.

James
Byłem nad basenem gdy nagle nadeszła mnie ochota na telewizję. Wstałem i zabrałem swoje rzeczy. Ruszyłem ku windzie gdzie napotkałem Jo. 
Jo - Cześć.
James - Hej. Coś masz zbyt dobry humor?.
Jo - Ja? Nie skąd.
James - Ta jasne. O poczekaj dostałem Sms'a. - wyciągnąłem telefon i odblokowałem go. - To Kendall.
Jo - Co pisze?
James - Czy nie kupił bym mu owocowych owocusiów ?!
Jo - A kupił byś?
James - Tak jakoś mnie na nie teraz naleciało więc.. Chyba tak. nie jestem wredny.
Jo - Heh. A idziesz teraz do siebie?
James - Chyba tak a co?
Jo - Wiesz.. Ja  bym mogła zanieść Kendallowi owocusie. Jeżeli pozwolisz.
James - Jasne. Poczekaj chwilkę. Podeszłem do automatu i kupiłem dwie paczki owocowych owocusiów . Jedna paczka dla mnie druga dla Kendalla.
James - Trzymaj. Idź mu daj bo się chłopak zagłodzi na śmierć.
Jo - Dzięki.
James - Ależ ona jest zakochana..


Kendall 
Byłem w domu i otworzyłem sobie lodówkę. Wyjąłem jakieś marcheweczki zacząłem sobie pogryzać. Na co dzień nie jestem fanek marchewki ale cóż. Jakoś miałem na nią ochotę. Wyciągnąłem telefon i włączyłem pierwszą lepszą piosenkę. 
Zacząłem ja nucić ale mało co się nie udławiłem więc śpiewanie odstawiłem na później. Ciągle chrupiąc marchewkę usłyszałem dzwonek do drzwi. Pomyślałem, że to James. Iż znów zapomniał kluczy. Podszedłem do nich i je otworzyłem. Stała w nich Jo. Wpuściłem ją i zamknąłem drzwi.
Kendall - Co Cię sprowadza?
Jo - Owocowe owocusie. - I podła mi paczuszkę.
Kendall - Oo.. Dzięki.
Jo - No to ja ten. Już pójdę.
Kendall - Nie. Zostań. Chcesz to możemy gdzieś wyskoczyć.
Jo - Teraz?
Kendall - Tak. Chyba, ze nie chcesz.
Jo - Nie skąd. Możemy. A gdzie chcesz iść?
Kendall - No to może do kina albo wesołego miasteczka?
Jo - Dobrze. Tylko się przebiorę.
Kendall - Nie musisz. Wyglądasz ślicznie.
Jo - Dzięki ale i tak się przebiorę.
Kendall - Okey.