piątek, 6 maja 2016

Rozdział 25



Carlos..
Szczerze mówiąc nowy pokój podoba mi się bardziej. Nie wiem czemu gnieździłem się w tamtym mini pokoiku.. Tu mam znacznie więcej miejsca. I nie muszę siedzieć w tej ohydnej zieleni.. Blee!. Niebieski kolor ścian jest lepszy. 
Nastał wieczór.. Położyłem się na chwilę. Lekko przymrużyłem oczy i już spałem..
(...) Obudziły mnie krzyki Kendall'a. Ewidentnie mnie wołał.. Ciekawe jestem co zrobiłem tym razem!
- Czemu krzyczysz..? - powiedziałem przeczesując ręką włosy.
- A dlatego. - powiedział wskazując na drzwi. Nie mogłem uwierzyć. Stała w nich Stephanie! To musiał być sen.. Najwspanialszy sen jaki miałem ale.. Jednak nie! To prawda! Najprawdziwsza prawda! - Zostawię Was samych.. - powiedział łapiąc na komórkę po czym wyszedł z mieszkania.
- Stephanie.. - szepnąłem. Ta puściła torbę na ziemię i wpadła w moje ramiona. - Wróciłaś..
- Tak! Carlos ja po prostu.. - przerwała nagle patrząc w moje oczy. - .. Za bardzo mi zależy. - szepnęła.
- Ale, że na mnie? - spytałem aby upewnić się, że na pewno dobrze usłyszałem.
- A niby na kim? Carlos.. Zakochałam się w tobie. - I wtedy serce miło mi chyba.. Z tysiąc razy na minute.. Nigdy nie czułem czegoś takiego! Nawet nie pomyślał bym, ze ona mogła by się we mnie.. No zakochać! Nie wierze! Nie wierze..! - Ale.. Teraz to już nieważne.. 
- Jak to nie ważne?
- No bo będąc w Paryżu poznam kogoś lepszego.. I to z tą osobę stworze związek idealny!
- To po co wróciłaś?
- Nie wróciłam.. To twój sen Carlos.. Moim zadaniem jest uświadomić Ci, że nie jestem dziewczyną dla ciebie.. Sam przekonałeś się jak łakoma jestem na sławę. Gdybyś wtedy nie zszedł do recepcji i mnie nie zobaczył to nawet bym się nie pożegnała.. Nie zależy mi na tobie jak na chłopaku.. Raczej jak na bratu. Bo mogę na ciebie liczyć! Ale ty musisz liczyć na siebie samego. Żegnaj Carlos. (...)
Nagle otworzyłem oczy! Serce biło mi szalenie szybko.. Czułem się tak źle.. Jak jeszcze nigdy... To sen. Tylko sen.. Moge odetchnąć z ulgą ale.. Czy to możliwe, że przez ten sen Steph chciała mi przekazać, że nigdy więcej jej nie zobaczę i co gorsza nigdy nie będziemy mieli szansy na.. To żałosne! Ja jestem żałosny! Ta Stephanie ze snu ma racje.. Nigdy nie będziemy razem! Nie potrafię znaleźć sobie drugiej połówki! Zawsze będę sam!


James...
Stoję teraz przed podjęciem najtrudniejszej jak do tej pory życiowej decyzji.. Lucy czy Amber.
No tak patrząc na to.. To gdybym teraz wrócił do Amber, Lucy miała by złamane serce. Nie chce by cierpiała. Ale gdy zejdę się z Lucy to.. Amber będzie cierpieć, na dodatek dałem jej nadzieję całując ją. I wtedy.. Poczułem coś na prawdę dziwnego. Jakbym miał cały swój świat w ramionach. Może to wszystko tak się miało potoczyć? Miałem poznać Lucy i zakochać się w niej a potem wrócić do Amber zostawiając kochaną Stone w rozpaczy aby poznała kogoś lepszego ode mnie? Gdybym tak pomyślał sobie jeszcze rok temu to stwierdził bym, że nie ma nikogo lepszego ode mnie! Ale.. Już nie jestem zadufanym w sobie chłopakiem.. Teraz liczę się ze zdaniem innych. 
- James.. - powiedziała Katie wchodzą do mojego pokoju.
- Tak?
- Masz gościa. - stwierdziła patrząc na drzwi od mojego pokoju. W futrynie stanęła Lucy. - To.. Ja zostawie Was samych. - powiedziała po czym wyszła z mojego pokoju.
- Cześć James.. - powiedziała zaciągając nosem.
- Hej. Coś się stało? - zapytałem gdy zobaczyłem, że najwidoczniej płakała.
- Tak stało się.. Kendall mi się stał!
- Co? Co on ma z tobą w ogóle wspólnego? - Ale, że nasz Kendall? Przecież on i Lucy chyba nawet nigdy nie rozmawiali..
- Tak bo.. - chwila zawahania. - Zacznę od tego, że Kendall dzisiaj rano zaproponował mi spotkanie wieczorem. Już kilka dni wcześniej proponował ale odmówiłam.. Ale w końcu się zgodziłam.. Powiedział, że nie będzie sam. A ja głupia myślałam, że chodzi o to bym wyszła razem z nimi w sensie z Kendallem i Jo, bo Josie mówiła mi, że ona i Kendall mają się ku sobie. Gdy byłam już gotowa przyszedł wieczorem z kwiatami i wręczył mi je.. Ale zgadnij! Był bez Jo! Początkowo myślałam, że Jo czeka na nas na miejscu ale gdy dotarliśmy do resteuracji Jo nie było. Wiec chciałam jak najszybciej wyjść! On powiedział, że jeśli to zrobię to.. Powie wszystkim, że to ja go w tak podły sposób oszukałam i wykorzystałam. I, że to mu wszyscy uwierzą.. Nawet Jo! Moja najlepsza przyjaciółka.. I.. Od razu przyszłam z tym do ciebie. James.. Ja nie chce widzieć tu Kendalla! Bardzo źle czuję się w jego towarzystwie! Zrób coś aby już do mnie się nie zbliżał!
- Nie wierze.. Kendall taki nie jest.. Chociaż. Po co miałabyś kłamać? - stwierdziłam łapiąc Lucy za rękę. Teraz nie mogę jej tak zostawić. Poczekam jeszcze i.. Wtedy powiem co czuję do Amber chyba, że to jednak Lucy jest tą jedyną! - Porozmawiam z Kendallem o tej sytuacji. Będzie mi się grubo tłumaczył!
- Dziękuje.. - uśmiechnęła się delikatnie. - Ale on będzie zmyślał.. Będzie mówić, ze to ja mu nie daje spokoju, że uparłam się na to spotkanie.. 
- Nie uwierzę mu! - stwierdziłem.. - Po czym przytuliłem Lucy.
- Wiesz.. Ja już pójdę.. Pewnie Kendall zaraz wróci a ja nie chce się z nim spotkać. To pa.. Jeszcze raz dziękuje. - powiedziała po czym wyszła. Aż trudno uwierzyć, ze Kendall mógłby coś takiego zrobić. Znam go od dziecka i zawsze szanował czyjeś uczucia. Był bardzo troskliwy. A co najważniejsze nigdy nie kłamał! Będzie mi się grubo tłumaczyć!


Logan..
Siedziałem w domu. Oglądając telewizję. Nic ciekawego nie znalazłem więc wyłączyłem telewizor. Wstałem z sofy i pokierowałem się w stronę lodówki. Otworzyłem ją. Wiało pustakami ale.. Była już zbyt późna godzina by iść na zakupy. Postanowiłem odgrzać sobie wczorajsza zapiekankę z serem. - Dobrze, że schowałem ją za mlekiem - pomyślałem. Gdy nagle do domu wszedł Kendall trzaskając drzwiami.
- Co tak głośno? - zapytałem. - Ludzie chcą spać.. Nie będą zważać na to, ze masz gorszy humor.
- Przepraszam.. Po prostu.. Źle potraktowałem Lucy i.. Ona bardzo się na mnie zdenerwowała.
- Lucy Stone? - zapytałem dla pewności.
- Tak. 
- Chłopie.. Ta laska uderza do naszego Jamesa.. Jeśli mu o tym powie to będziesz miał przewalone..
- Ale co powie? Że wykorzystała moją dobroduszność? A na dodatek zmusiła mnie do randki? I flirtowała ze mną kiedy zajmowała się Jamesem? Raczej gdyby była mądra to by tego nie mówiła.
- Ej ale.. To jakaś lewa laska. - stwierdziłem. - Spokojnie Kendall. Wszystko będzie teraz już dobrze. W końcu wyjaśniłeś sobie sprawę z Lucy. I teraz ty i Jo możecie być szczęśliwi.
- Tak.. W sumie to masz rację. - głośno westchnął -  Idę położyć się spać.. Ten wieczór mnie wykończył.. Tak samo jak rachunek za kolację. Dał byś wiarę, że za kolacje która nie  trwała nawet pół godziny zapłaciłem grupo ponad 200 dolarów?
- Ale, że ile? To gdzie ty zabrałeś Lucy?
- Do dobrej restauracji..
- Gdybyś zabrał ją na pizze nie było by gorzej i zapłacił byś mniej. - powiedziałem. - Byłbyś te 200 dolców do przodu.
- Ale no wiesz, pomyślałem, że gdybym zabrał ją do dobrej restauracji to ona by.. No wiesz.. Była spokojniejsza gdy jej to powiem. Bo przy ludziach to by się na mnie nie darła. Ale to ja wydarłem się tak trochę na nią. Już nie mogłem tego znieść! Ciągle mi przygadywała jaka to z nas cudowna niby para. - wytłumaczył się Kendall. Było mi go szkoda. To na prawdę dobry chłopak o złotym sercu, nie umie nikomu odmówić. Serio mu teraz współczuje. Lucy jest pewnie zdolna do wszystkiego. Oby tylko nikomu nic nie nazmyślała. Bo krótko mówiąc Kendall będzie wtedy w kropce. - Jutro ją przeproszę. Postaram się na prostować tą sytuację. Aby nie była na mnie zła i w końcu zdała sobie sprawę, że nie jestem chłopakiem dla niej.
- Mogę Ci coś powiedzieć? - zapytałem. 
- Oczywiście.
- Nie masz racji! Jesteś idealnym chłopakiem dla Lucy! - powiedziałem to.. Powiedziałem ponieważ pomyślałem sobie, że Lucy jest tak samo uparta jak Kendall. Nie rezygnowała z niego chociaż on dawał jej znaki, ze nic z tego nie będzie.. - Ona jest niegrzeczną dziewczynką a ty niegrzecznym chłopcem.. W końcu Bad Boyem Big Time Rush! Przydała by Ci się dziewczyna zadziorna.. Lucy pewnie wyczuła, że jesteście dla siebie stworzeni bo jesteście!
- Ale ja tego nie czuje!
- Kendall.. Przemyśl moje słowa!
- Przecież mi podoba się Jo! 
- A może podobała. Od kond pojawiła się Lucy zachowujesz się troszkę inaczej.
- Bo się o siebie boje! Ona jest nieprzewidywalna! - ciągle trzyma się swojej kwestii
- Proszę Cię o jedno. Powiedz mi tu i teraz , że Lucy kompletnie Ci się nie podoba! Ale tak na poważnie.. Jak masz kłamać to lepiej tego nie mów.
- Logan. Ty jesteś moim przyjacielem, powinieneś wiedzieć, że nie jestem typem niegrzecznego chłopca. Buntownika tak, jak najbardziej! Ale ja szanuje wszystko i wszystkich. Jak zakocham się w jednej dziewczynie to nie wiem nawet jak cudowna była by jakaś inna, bo mi ciągle będzie podobać się no wiesz kto.. Jo jest niesamowita. Lucy też nic  nie brakuje ale nic do niej nie czuje. To z Jo to nie są żarty. Wiesz jaki jestem kwestii dziewczyn. Tyle ich tam było w Minnesocie ale żadna nie zakręciła tak moim światem jak Jo.
- Na pewno? Moim zdaniem Lucy i ty bylibyście cudowną parą.
- Sam wiesz, że przeciwieństwa się przyciągają. Ty i Camille to dwa różne światy! Ja i Jo tak samo.. Ale właśnie to jest w tym piękne!
- Przepraszam. - głupio mi teraz. Kendall rzeczywiście woli Jo. Nie wiem co mnie napadło z tym, ze on i Lucy.. Haha! Żałosne to było z mojej strony. Widać, że nic nie czuje do Lucy.
- Nie masz za co. Ide spać. Dobranoc. -  stwierdził po czym poszedł do siebie.


_______________________________________________
Długo nie było rozdziału bo.. Bo nie było. Przepraszam.
Rozdział mi się nawet podoba. Kwestia z Loganem, była no.. O wiele dłuższa. Możecie przyznać, że faworyzuje Kendalla ale no przyznaje się! Faworyzuje! On jest moim ulubieńcem więc ami rozumiecie. Strasznie przepraszam. Następnym razem o wszystkich będzie po równo. Przysięgam. A właśnie do do następnego razu. Zebrałam się do napisania rozdziału bo głupio mi, że długo nic nie dodawałam. Dużymi krokami zbliżają się wakacje. I w te wakacje postaram się często coś dodawać. Musze nadrobić bardzo dużo. Teraz w miarę poprawiłam oceny i czekamy na zakończenie roku szkolnego. Jeszcze będę je poprawiać aby było jeszcze lepiej. Powiem Wam, że.. No muszę się komuś wyżalić to może chociaż Wam. Ten rozdział zupełnie oddaje moją sytuację. No prawie.. Pokłóciłam się z przyjaciółką a ona nazmyślała na mnie jakichś strasznych rzeczy i rozpowiada do moich najbliższych znajomych. Ale są osoby które zostały ze mną do tej chwili. To już nie jest moja przyjaciółka. Odcięłam się od złego towarzystwa i nagle wena do mnie przyszła. Tak, ze teraz częściej coś będzie do mnie przychodzić. Bardzo Was kocham ♥ Dziękuje, że jesteście


7 komentarzy:

  1. W końcu coś dodałaś! Już myślałam, ze zapomniałas o Nas ♥ Świetny rozdział.

    Moim zdaniem Stephanie nie pasuje do Carlosa. Stephanie może i jest ładna ale Carlos zasługuje na kogoś o dobrym serduszku ;)
    WoW i jeszcze raz WOW! Co tu się w ogóle wydarzyło! Lucy nieźle namieszała w głowie James'a! Nie mogę uwierzyć, że uwierzył pannie Stone! Powienien wierzyć Kendallowi! Bo przecież ten jest niewinny!
    Kendall.. Ach! ♥ rzeczywiście chłopak o złotym sercu! Śnię o nim! Dosłownie.. Dzisiaj mi się przyśnił!
    Logan.. Ach ten chłopak zawsze myśli przyziemnie. Stara sie dopasowywać wszystko tak aby było w jak najlepszym porządku. To z Kendallem i Lucy było nie trafionym porównaniem ale.. I tak kocham Loggiego ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc to jest mi przykro, że przez 2 miesiące nie dawałaś znaku życia. Jedynie na początku kwietnia dodałaś coś na bloga o Kicku! Sama wiesz, że ja nie przepadam za Kickin'it! Wole Big Time Rush! Ale masz wielu czytelników, których zdania są podzielone i rozumiem to.. Po prostu przykro mi, że dawno nic nie dodawałaś! Teraz ma to się zmienić bo.. Inaczej wezmę patelnię i pójdę do cb i przywali Ci nia głowę.
    Rozdział cudowny! Znów zakochałam się w Jamesie.. W tym cudownym chłopaku o dobrym serduszku. Bardzo przeją się ową sytuacją Lucy chociaż była ona totalnie zmyślona! Wiesz.. Ja w serialu bardzo lubiłam Lucy a teraz już jej nie lubię! I czekam tylko na to aby cała prawda wyszła na jaw i James wrócił do Amber! Ona przynajmniej nie uganiała się za dwoma w tym samym czasie... Niech James nie kłóci się tylko z Kendallem! Z twoim przyszłym mężem!♥ Co do twojej sytuacji to ja Ci już kiedyś mówiłam, ze przez nią zaniedbujesz swoje hobby i marnujesz tylko czas. I co? Miałam racje! Dobrze zrobiłaś , że odciełaś się od tej pseudo przyjaciółki! Nie zasługiwała na twoją przyjaźń! Czekam na nowy rozdział skarbie :***

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz.. Zdecydowanie Cię rozumiem co do twojej sytuacji i co do twojej 'przyjaciółki'. Tak na prawde teraz musisz uzbroić się w cierpliwość! Musisz być silna bo pewnie ona jest osobą pyskatą skoro nie zawahała się kłamać na twój temat itp. będzie się starała Cię wytrącić z równowagi! NIE DAJ SIE! ~ LUDZIE NIECH SWOJE MYŚLĄ.. Te słowa piosenki są tak prawdziwe! Współczuje, że musiałaś się z nia użerać! Pewnie nie było Ci łatwo! Zajmij się swoimi sprawami! A tą idiotkę miej w dupie! Masz nas! Ona jest Ci do niczego nie potrzebna.. Uwierz mi! / Kochana rozdział jest cudowny! Na początku myślałam, że Stephanie na prawdę wróciła. Ale zorientowałam się, że to sen jakąś sekunde później doczytując ten fragment! Carlos nie będzie nigdy sam! Znajdzie sobie dziewczynę! Na 105% !! To było by dziwne aby tak cudowny chłopak był sam <3
    James.. Ty słodki romantyku! Kochany.. Nie wierz tej je*anej pipie Lucy! Ona Cię chce okłamać! Wykorzystać!
    LOGAN! Zaskoczyłeś mnie do tego , ze niby Kendall i Lucy.. Nie no.. ten chłopak to pomyśłi o wszystkim! Na prawde o wszystkim! Ale.. W końcu wrócił do żywych! K3 i Stone nie pasują do siebie!
    Kendal.. Ty rycerzu <3 Jo jest dla niego idealna.. Chłopak jest cudowny! Kochany, miły a na dodatek świetnie śpiewa! I to blondyn! Mam słabość do blondynów! Tak,z e no.. Czekam na wiecej o K3 ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy5/07/2016

    Kiedy teraz next? Za miesiąc? Może dwa?

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej!
    Szkoda mi Losa...Na początku spodziewałam się słodkiej sceny,a później takie rozczarowanie.
    Na miejscu Jamesa spierdalałabym póki mogę!Jedna gorsza od drugiej.Tak w ogóle mam ochotę przyjebać Lucy.
    Logan:Mogę Ci coś powiedzieć?
    Kendall:Oczywiście
    Logan:Kocham Cię i nic tego nie zmieni!
    Ten dialog jest lepszy i bardziej realny.Jak można pomyśleć,że Kendzio mógłby być z taką suką?!
    Super rozdział i czekamna następny.♡

    OdpowiedzUsuń
  6. Heejka :)
    Biedny Carlos.. Stephanie była taka realna, a jednocześnie.. nie realna :P
    James uciekaj od Stone jak najdalej! Nie bądź debilem! Na odległość widać, że ona ściemnia (słaba z niej aktorka :P)
    Pff Logan pewnie nie był trzeźwy czy cuś, że powiedział Kendziowi, że mógłby być z Lucy.. Niech Henderson zajmie się Camille to wtedy pogadamy..
    Muszę jeszcze nadrobić rozdziały :P
    Rozdział super i czekam na następny ♫

    OdpowiedzUsuń